Jadalne płody

Na zakończenie tego kulinarnego cyklu i w dowód że zupę można zrobić ze wszystkiego. Poczęstuje was dzisiaj chińską zupą z ludzkich płodów. Jej smakosze wierzą że to kosztujące ok. 4 tys. dolarów danie poprawia zdrowie, wzmaga odporność organizmu oraz potencję. Zupa jest wywarem z poaborcyjnych szczątków i ziół pozyskanych przez restauracje i lokale gastronomiczne od aborcyjnych klinik i publicznych szpitali. 4 tys. dolarów kosztuje danie z płodu zmarłego naturalnie, a mniejszą cenę można dostać za płód z aborcji lub samo łożysko. W Chinach kwitnie handel żeńskimi noworodkami bo rodzice wolą tam synów i stąd też nagminne i przymusowe aborcje. W takich warunkach nie trudno o „składniki” do zupy i MikkeHarry podejrzewa że od abortowanego płodu droższe są zioła, którymi Chińczycy przyprawiają to danie….

Tajwan
Tam ludzki płód można kupić już za 70 dolarów jako delikates na grilla.

Chińska restauracja cieszy się podobno nie lada powodzeniem wśród klientów po 60. roku życia, którym podnosi się (podobno) libido po zjedzeniu takiej zupy i nie narzekają już na uprawianie seksu w ich wieku. Mówi się że w Chinach bieda aż piszczy (patrz. „Wino z mysich noworodków”), a emeryta stać na zupę za 4 tys dolarów!. Z tym że jest to raczej nie bardzo w tych Chinach legalne bo ta potrawa figuruje w menu jako „zupa z żeberek”, a właściciel restauracji sam wydzwania do stałych (starych?) gości swojego lokalu jeśli można jej już w nim skosztować….

Przygotowanie
Zupa gotowana jest z w pełni wykształconych płodów zmarłych naturalnie lub w wyniku powszechnej i przymusowej w Chinach aborcji. Nowo narodzone córki sprzedają też za kilkaset dolarów restauratorom ubogie rodziny bo preferowały raczej chłopca.

*Zdjęcia z koreańskiej gazety „The Seul Times” mogą nieco zszokować co wrażliwszych. Akurat w przypadku tej potrawy nie życzę wam smacznego bo nawet nie wiem jak ona smakuje.