Rano MikeHarry doniósł wam o jakże ekumenicznym pomyśle niemieckiej lewicy tj. śpiewania muzułmańskich pieśni w kościołach no to zaczęło się „pokojowe współistnienie” w mieście Mönchengladbach gdzie muzułmańska młodzież (podobno jeszcze gnoje) wdarli się do kościoła zakłócając przebieg pasterki dla dzieci. Muzułmanie atakując modlących się wyzywali ich od „gównianych chrześcijan i przeszkadzali odprawiać mszę. Wezwana na miejsce policja niemiecka nie poinformowała czy była to akcja zorganizowana czy tylko chuligański wybryk, ale cześć dzieci przekazała rodzicom (tych napastników). Także sprawcy tego co tu ukrywać – prześladowania chrześcijan w Niemczech nie poniosą żadnej kary ze względu na swój młody wiek.
Ze strony proboszcza
Proboszcz któremu mali barbarzyńcy przeszkadzali w odprawianiu uroczystości odbył rozmowę z ich muzułmańskimi rodzicami aby uświadomić ich o powadze incydentu. Zdarzenie to oburzyło (podobno) niemiecką opinię publiczną….
Włączcie wyobraźnie
Wyobraźcie sobie teraz że grupa dzieci chrześcijan wdziera się do meczetu w muzułmańskim kraju (np. w Pakistanie:D), wyzywa wychwalających Allaha od ciapatych i brudasów, przeszkadza imamowi. Czy nie trzeba obciąć tym niewiernym psom łbów i powbijać ich na płoty??. Czy nie zasłużyli na połamanie nóg i spalenie w zakładowym piecu??…..
Takie małe uzupełnienie ekumeniczne do porannego wpisu świątecznego. Bracia chrześcijanie pamiętajcie proszę o takich zdarzeniach, szczególnie w takich ważnych dla nas dniach. Kiedyś mogą stać się codziennością nie tylko w Niemczech!.