W czasach w których policzone głosy można sobie zmieniać przez internet i wysyłać do PKW, w czasach kiedy dzieci mają większe smartfony niż swoje głowy i jaja swoich tatusiów rozkwitł bardzo intratny biznes, którego głównym surowcem były najpierw ciała ukochanych pupili, a teraz każdy kto ma większą ilość gotówki może mieć pierścionek z diamentem z prochów babci lub kolczyki w uszach z prochów dziadka. Jak na bloga o horrorach przystało przedstawiam wam horror z życia wzięty bo przecież zarobić można na wszystkim!. Na ludzkim podejściu do śmierci i na czyjejś śmierci też. Drodzy fani slasherów, żenady i spraw z przyrostkiem ~nekro – nekrobiżuteria!.
Zwierzęta
Kto nie pamięta jak jego martwy już piesek ogryzał pufy, jadł wszystko co się rusza, a drogą, porcelanową wazę traktował jak swoją miskę??. Przyzwyczailiście się do swojego kota jak do dziecka??. Miał śpioszki, zabawki,smakołyki, a nawet własny pokój??. W miastach były wydzielone specjalne działki dla zwierząt i traktowaliście swojego martwego pupila jak członka rodziny??. W miastach są już cmentarze dla zwierząt i tutaj pojawia się opcja przerobienia swojego martwego pupila na kolczyk, naszyjnik, czy pierścionek – zrobić sobie z jego prochów pamiątkową biżuterię, a nie tylko pochować z należytym szacunkiem.
Z węgla uzyskanego po kremacji zwłok powstaje sztuczny diament, robi to od ponad 10 lat firma w Chicago, a moda przeniosła się już do Europy zachodniej (Niemcy, W. Brytania, Holandia) i po trochu idzie do Polski. Wystarczy wspomnieć (chowając swojego martwego zwierzaczka) w zakładzie pogrzebowym o swoim pragnieniu posiadania jego części na stałe przy sobie i wystarczy mieć dodatkowe kilka tysięcy złotych:). Bo chociaż celem wytwarzania nekrobiżuterii jest ułatwienie przejścia żałoby (WTF!?) to za interesem kryją się nie małe pieniądze i MikeHarry myśli że o to w tym właśnie chodzi. O zarobienie na żałobnikach, którzy traktowali swojego pupila jak dziecko. W Wielkiej Brytanii jeden pierścionek z diamentem z prochów zwierzęcia kosztuje nie mniej niż 2 tysiące funtów. Proces twórczy trwa kilka miesięcy, jednak można swojego zwierzaka wtedy pochować. Do pozyskania węgla z którego najpierw robi się grafit wystarcza kosmyk sierści/włosów.
Diamenty są kamieniami najtrwalszymi więc dają gwarancję wiecznej pamiątki po swoim pupilu, a zarazem najdroższej. Gwarancja bliskości swojego psa czy kota na zawsze nie różni się też na pierwszy rzut oka od innych biżuterii.
Ludzie na zachodzie
Szczytem elegancji i zastaw się ,a postaw się jest biżuteria wykonana z ludzkich prochów. Współczesna technologia pozwala przerobić ludzkie szczątki na diamenty. Czym zajmują się już wyspecjalizowane firmy w Niemczech i Holandii.
Jak i z czego??.
Po skremowaniu 80-cio kilogramowego człowieka pozyskuje się około 2,5 kg popiołu. Szwajcarska firma „Algordanza” odtwarza warunki ciśnieniowe panujące we wnętrzu ziemi metodą wysokociśnieniowo-wysokotemperaturową. I w ten sposób z ludzkich włosów i prochów po paru miesiącach powstają diamenty o masie około 0,2 grama. Kolor diamentu z każdego jest inny bo zależy od kombinacji pierwiastków w ludzkim ciele. Ciała nasze zawierają śladowe ilości bromu, więc diament może wyjść z kogoś niebieski, ale są też białe i żółte lub czarne. Bliscy odbierający w firmie czarne diamenty ze swoich zmarłych, którzy byli surowcem pierwotnym do tej wiecznej pamiątki po nich żalą się pracownikom ze łzami w oczach że członek ich rodziny nie zasłużył na ten kolor bo był dobrym człowiekiem.
Reklama firmy oferującej nekrobiżuterię jako pamiątkę po zmarłym
- diament jest z certyfikatem i wysokiej jakości z kosmyku włosów lub prochów po kremacji jest też pomnikiem wystawionym zmarłej osobie
- To sposób na codzienne pamiętanie o ukochanej osobie
- biżuteria z kremacji to pamiątka mająca uhonorować wspaniałe życie zmarłego
MikeHarry nie bardzo rozumie co jedno ma wspólnego z drugim (z tej reklamy). Ale kiedyś też kości ludzi przerabiano na narzędzia i noszono naszyjniki z nich. Przerabiali czaszki na popielniczki, tłuszcz na mydła, a włosy na szczotki to dlaczego teraz – w XXl wieku nie mogą na biżuterię dla bogatych, fochatych dam??. Kto bogatemu zabroni??. Jest popyt to jest i podaż – okazja do zarobienia i powstają firmy….
Firmy
Posiadają całą gamę nekrobiżuterii, którą mogą zrobić z prochów lub włosów zmarłego, a nekrodiament to tylko jedna z nich. Są kolczyki, talizmany, wisiorki, pierścionki, amulety itp. Produkty są zachwalane argumentem że klient będzie mógł mieć zawsze przy sobie ukochaną osobę. Nie długo będzie można chodzić po mieście z kolczykami z prochów męża w uszach, a bogate mamy będą kupować rozpieszczonym i fochatym gimbuskom naszyjniki z włosów ich zmarłego tatusia żeby mogły pochwalić się koleżankom w gimbazie czymś, czego JESZCZE żadna z nich nie ma. Dla wielu są to pamiątki rodzinne mające wartość sentymentalną, a dla innych zwykła profanacja zwłok w której firmy trudniące się tym procederem nie widzą nic niestosownego czy niemoralnego.
Pocieszenie
Firmy podkreślają że na każdym etapie procesu produkcyjnego ciało jest traktowane z należytą zmarłemu godnością, a ekstrakcja elementów i proces krystalizacji są zatwierdzone naukowo.
Żądza zysku, sławy i błysku prowadzi ludzkość dziesiątki lat, a nawet wieki wstecz, teraz nie cofną się już chyba przed niczym chcąc mieć swoich bliskich dosłownie blisko siebie nawet po śmierci.
Aspekt religijny
Czy dusza jest więzieniem ciała czy na odwrót??. – Bo różnie się uważa. Kiedyś sądzono nawet (z resztą i teraz się zdarza) że w ogóle nie ma czegoś takiego jak dusza bo nie pokazują jej przecież w telewizji, ani też dusza nie startuje w żadnych wyborach – jest niematerialna , a czego ludzie nie widzą, tego dla nich nie ma. Ciało ludzkie zostaje sprowadzone do raczej mało zaszczytnej rangi fetysza, a rynek podsyca tylko ten fakt bo obecne na nim firmy mogą za grubą kasę zaspokajać pragnienia związane z tym fetyszem. Ludzie mają problemy z szybkim i najmniej inwazyjnym pozbyciem się ciał, więc znaleziono i rozwiązanie – nekrobiżuterię.
Popkultura
Ciało za życia trzeba dopieszczać gdyż bierze ono udział w procesie konsumpcji, a po śmierci – gdy już przestaje konsumować nadaje się do utylizacji i przerobienia na środek do konsumpcji. Tak że samo padnie ofiarą procesu w którym uczestniczyło za życia. Będzie teraz zaspakajać potrzeby konsumpcyjne innych ciał – błędne koło. Nic w przyrodzie nie ginie, człowiek się przyda nawet po śmierci. Jak to reklamuje się jedna z firm pozyskujących nekrodiamenty z ciał –„Longer than life” – „Dłużej niż życie”.
Po co to wszystko?
Może niektórzy ludzie nie lubią tradycyjnych pogrzebów i nie pogodzą się zmyślą że ciało ich bliskiego będzie zjadane przez robaki. A przecież śmierć to coś naturalnego w każdym życiu i nie ominie nikogo z nas – jak podatek dochodowy i składki ZUS. Ludzie boją się czegoś, czego nie znają jeszcze – wystawienia zwłok na widok publiczny i celebracji pogrzebu, więc uciekają od prawdziwego życia i tego co nieuniknione. Chcą użyć fizycznych, psychicznych i duchowych kondomów za które mogą dużo zapłacić, aby tylko nie mieć styczności z faktem śmierci, która kiedyś dopadnie i ich. Wolą żyć sobie w oszustwie i kłamstwie że śmierci nie ma, a firmy pogrzebowe wychodzą tym iluzjom na przeciw tworząc nekrodiamenty. Przez to klienci myślą że śmierci w ogóle nie ma i nie ma też strachu z rozpaczą. Popkultura banalizuje śmierć i zakłamuje fakty z nią związane. W skutek tego w obliczu śmierci dorośli ludzie zachowują się jak wystraszone przez coś dzieci. Dzieci zamykają oczy licząc do 10 i czekają aż to coś zniknie żeby znowu móc zbierać cukierki i bawić się beztrosko.
Śmierć
Ludzie nie umieją i nie chcą przeżywać czyjejś śmierci. Nie chcą też wierzyć w jej istnienie bo przez całe życie okłamywano ich mówiąc że jej nie ma lub traktując ją jak jakieś tabu. Gdy dochodzi do konfrontacji z nieuniknionym i ostatecznym nie potrafią podejść do niej poważnie cały czas mając nadzieję że to tylko żart lub powpychane stare gazety, które można kopnąć, a bliski natychmiast wróci do grona żywych. Mają pretensję do świata, który miał być jedną wielką imprezą bez końca, a nie jest taki dobry i przewidywalny jak uczono w szkole. Nie są ludzie przygotowani na śmierć bliskiego i uciekają od rzeczywistości w bajkę, w której bliski nie umiera tylko zamienia się np. w diament. Ludzie chcą mieć najmniej do czynienia ze śmiercią i liczą na pogrzeb typu fast-food. Nie przyjmują wiadomości że nie da się jej uniknąć i pragną ją od siebie odsunąć jak najdalej, najlepiej żeby załatwił za nich to kto inny. Walczy się teraz z chrześcijańskimi wartościami co sprzyja takim firmom. Może kiedyś będzie do kupienia w pakiecie dla kilku staruszków od razu eutanazję, kremację i pudełeczka na prochy i diament. W Europieprzecież już są dostępne pojedyncze usługi z tego pakietu.
Kiedyś i teraz
Postępowa Europa może nie długo wydać na świat firmę, która zutylizuje wszystkich ludzi szybko i sprawnie w niecałą godzinę bez zbędnych formalności. Szybciej niż w Auschwitz czy na Majdanku.
Aspekt finansowy
Czas to pieniądz, a nie trzeba będzie chodzić po cmentarzach, można będzie darować sobie coroczny grobbing, chociaż niektórzy wcale nie potrzebują tam iść żeby oddać hołd swojemu zmarłemu. Można przecież smsem zapalić wirtualny znicz, na wirtualnym, grobie, na wirtualnym cmentarzu znajdującym się na wirtualnym portalu nie wychodząc z domu, pewnie za jedyne 3,99 zł – postęp, nowoczesność i technika, współczesny „Zeitgeist”. Nie jesteśmy nieśmiertelni i nie znaleźliśmy kamienia filozoficznego, ale możemy nacieszyć się ułudą tej nieśmiertelności nosząc w pierścionku prochy tatusia lub żony. Jesteśmy zamieniani w diament – kamień szlachetny i podobno wieczny…
*Produkcję diamentów z popiołów ludzkich oferuje austriacka firma „Mevisto” – Sponsor skoków narciarskich w Zakopanem i w Wiśle.
*Może wkrótce do „Rozmów w toku” Ewy Drzyzgi przyjdzie wyszminkowana gimbuska z botoksem i prochami ojca na szyji lub włosami babci w pierścionku i opowie telewidzom ze łzami w oczach jak to dobrze jest mieć tatę i babcię zawsze przy sobie za jedyne 3- tysiące, może 4 tysiące złotych. Może prowadząca i ekipa filmowa też się wzruszą…
Nie przychodzi mi do głowy żaden utwór, ani obrazek. Nekrobiżuerię możecie obejrzeć w googlach.
MikeHarry
Nie da się czytać tych żałosnych wypocin hejtera, który zapewne nigdy nie przeżył smierci bliskiej osoby. Pomysł, ze dla kogoś miałby być to lans to absurd. Osoba, która decyduje się na wydanie większej kwoty ma zapewne jedynie na celu otrzymania dożywotniej pamiątki, symbolu, który na zawsze będzie kojarzył się z daną osobą. Tak samo jak np biżuteria otrzymana od babci, ma wartość sentymentalną a nie każdy takową posiada. Jeżeli kogoś stać na diament, dlaczego nie wyhodować takiego z cząstką ukochanej osoby? Bardzo płytkie zrozumienie tematu, życzę autorowi aby nie przeżył straty najbliższej osoby, bo zapewne dopiero wtedy zrozumie odczucia ludzi w bardzo głębokiej żałobie, w której nic nie pomaga a może to właśnie jest jakaś metoda na pogodzenie się ze śmiercią a wcale nie ożywiania ludzi w przedmiotach.
PolubieniePolubienie
Autor przeżył śmierć bliskiej osoby i nie zrobił z niej naszyjnika ani breloczka.
PolubieniePolubienie