MikkeHarry spóźnił się parę lat z tym postem bo i nie jest fascynatem sc-fi i przygodówek czy bajek. Komiksy o zielonych, czy niebieskich ludzikach też go nie interesują, a ten film akurat pot tym względem zdał egzamin. Z początku w ogóle mi się nie podobał, wręcz mnie nudził i nic dziwnego bo leci prawie 3 godziny. W telewizji z reklamami (o zgrozo!) ponad 3!. „Avatar” – brytyjsko-amerykański film sci-fi z 2009 r. zarobił najwięcej kasy ze wszystkich filmów na świecie (kwota wynosiła ponad 2 miliardy dolarów!), drugim takim dochodowym w historii światowej kinematografii filmem był już tylko „Titanic„. Scenariusz do filmu powstał już w 1995 r, jednak wtedy uznano jego realizację za nie możliwą i udało się to dopiero 10 lat później reżyserowi i scenarzyście James`owi Cameron`owi. Zdjęcia do produkcji realizowano w roku 2007, w 3 miejscach – w USA, na Hawajach i w Nowej Zelandii. Film wydany w trzech technikach – 2D,ED i 3D Imax. Do kręcenia zdjęć użyto nowoczesnych kamer 3D uchwytujących przestrzeń w sposób w jaki widzi je ludzkie oko. 60% filmu to efekty specjalne – postacie wykreowane komputerowo i tak też dopasowano ruchy aktorów do granych przez nich postaci w innym świecie. „Avatar” jest też czwartym najdroższym p[od względem produkcji filmem na świecie, ale pierwszego dnia premiery zwrócił się kilkunastokrotnie, zarabiając w ten jeden dzień ponad miliard dolarów!. A o co się w ogóle w tej bajce rozchodzi??. To zaraz…
O to że sparaliżowany komandos zostaje wysłany ze szpiegowską misją na planetę Pandora zamieszkałą przez ludzi drzew (Navich). Na miejscu zamiast wykonywać rozkazy przełożonych zaprzyjaźnia się ze społeczeństwem niebieskich ludzików i powoli staje się jednym z nich zakochując się w córce szamanki. Na`vi to humanoidalna rasa zamieszkująca planetę znajdującą się na poziomie ziemskiego neolitu. Używa łuków, włóczni, ujeżdża smoki i tworzy proste narzędzia. A wyglądają tak jak na zdjęciach wyżej. Jednak polecam obejrzeć film który jest wciągający i przykuwający uwagę jak dobra bajka pamiętana z dzieciństwa. Na`vi mają jakieś piętnaście klanów, a jeden z nich – ten najczęściej pokazywany w produkcji mieszka na domowym drzewie. MikkeHarry zastanawiał się w jakim języku mówią Na`vi, ale jest to podobno sztuczny, nie istniejący język stworzony na potrzeby filmu. Akcja filmu toczy się na planecie Pandora w 2154 roku gdzie na tym właśnie księżycu gazowego giganta hoduje się Avatary – ciała z połączonego DNA ludzkiego i Na`vi. Ludzki kontroler zdalnie steruje takim ciałem i odczuwa je chodząc we śnie….
Główny bohater (niepełnosprawny komandos), który steruje swoim Avatarem zostaje rzucony w wir konfliktu Na`vich z ludźmi nieba (swoimi kolegami i przełożonymi) szukającymi na Pandorze zapewne surowców. Po czyjej stanie stronie??. Ludzi czy niebieskich ludzików??. Czy miłość do przedstawicielki innej rasy będzie silniejsza??… Tymczasem ludzie atakują…
Avatar a psychika
Po premierze miały miejsce akty depresji u widzów pragnących od tej chwili zamieszkać na Pandorze, blogerzy brytyjscy mieli ból dupy nie mogąc pogodzić się z faktem że świat stworzony przez Camerona to tylko fikcja, zwykła bajka i jaja. Niektórzy zapiekli fani tej fikcji rozważają podobno popełnienie samobójstwa dzięki któremu mają znaleźć się w świecie chociaż trochę podobnym do filmowej Pandory mającej atmosferę,rzeki i geologię podobne do ziemskich.
Film zdobył dwa Złote Globy i trzy Oscary, obsada dotychczas mało znana z innych produkcji, brak ważniejszych celebrytów. W 2010 r. odbyła się premiera książki Dirka Mathisona pt. „Avatar” zawierająca informację nt. geologii i astronomii Pandory, kultury Na`vi, technologii ludzkiej na Pandorze i 13-sto stronicowy słownik języka Na`vi
W tym roku do kin ma wejść „Avatar2″ na Boże Narodzenie (podobno), a w następnym (2015) roku „Avatar3″, jednak wg. reżysera nie ma na to szans i premiera Avatara2 odbędzie się dopiero w 2016 r. James Cameron planuje też film „Avatar4″.
Dla MikkeHarry`ego Avatar to taki mały Harry Potter. Bajka chociaż za długa, co od niej odstręcza, jednak po obejrzeniu dokładniejszym i wczuciu się w ciało Avatara przez ekran może wciągnąć. Ale ja nie mam zamiaru zabić się żeby zamieszkać na księżycu jakiejś gazowej planety, mimo to fanów bajek i przygodówek zachęcam do seansu.