Francusko – niemiecka produkcja z 2013 r. (premiera) w reżyserii niejakiego Leo`sa Carax`a opowiada właściwie o niczym. Surrealistyczny dramat podzielony na kilka epizodów w których główny bohater – milioner pracujący dla tajnej agencji (tytuł filmu) przebiera się za różnych ludzi i poświęca swoją tożsamość w ten sposób. W trakcie tych epizodów miewa spotkania z różnymi ludźmi, raz jest zabójcą, raz bankierem, żebraczką, umierającym starcem, grajkiem…
Ale o co w tym wszystkim chodzi??. Nie mogę powiedzieć że film jest głupi, może tylko ja go nie rozumiem. Nie rozumiem opowieści o facecie który jeździ se po Paryżu w limuzynie kierowanej przez starą babę i zmienia tam kostiumy, makijaże, a nawet skóry tylko po to żeby dopasować się do nowego zadania. Bycia ojcem lub potworem, płatnym zabójcą lub żebrakiem.
Nudę i brak akcji uzupełnia gra aktorska. Dwie znane postacie wciśnięto do tej produkcji tj. aktorkę Evę Mendes i (trochę już starą) piosenkarkę – Kylie Minogue.
Ale cóż, każdy reżyser ma swoje fochy. Jaki reżyser i jaki kraj produkcji taki film. Powstało już dużo opracowań, artykułów, opisów i komentarzy tego filmu mimo że jest dosyć świeży. Niektórzy uważają go za dramat, inni za film fabularny. Jeszcze inni rozwodzą się nad jego głębszym sensem filozoficznym i egzystencjalnym. A mnie on tylko zdziwił i zaintrygował, chociaż nic specjalnego się w nim nie dzieje. Ktoś tam może uważać go za reaktywację starego kina, zupełnie przeciwnego do dzisiejszego, zdigitalizowanego do maksimum, niskobudżetowego i nasyconego efektami specjalnymi. Dla niektórych to powrót do normalności kinematografii, a dla mnie to po prostu nie mój klimat.
Wrzucam wam parę innych źródeł żebyście poznali inny punkt widzenia na tą produkcję niż mój.
http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/film/20130126/holy-motors-instrukcja-obslugi
http://wyborcza.pl/1,75475,13170739,_Holy_Motors___Upior_kina_sie_miota.html